E : Jak długo dążyłaś do tego aby zajść do tego miejsca gdzie
jesteś? Zostać administratorem to wielka radość ale spory obowiązek
K : Grę w witrynie MySuperStyle rozpoczęłam w marcu ubiegłego
roku, w grudniu otrzymałam posadę moderatora, a niespełna miesiąc później,
dostałam propozycję awansu na stanowisko administratora. Myślę, że otrzymałam
propozycję ze względu na to, że mam spore doświadczenie w grach typu
ubieranki dla dziewczyn, potrafię znaleźć wiele rozwiązań i wprowadzić coś
innowacyjnego. Nie raz przyczyniłam się do tego, aby pewne zarysy czy pomysły
nabrały realistycznych barw. Na to, aby w jakiś sposób zaskakiwać ludzi
kreatywnością pracuję tak naprawdę całe życie - może właśnie to spodobało się
Eli i dlatego jestem tu gdzie jestem w tak krótkim dla mnie czasie. Rok to
naprawdę niewiele, żeby oswoić się z człowiekiem, powierzyć mu daną
działalność i pozwolić na podejmowanie samodzielnych kroków.
E : Więc śmiało można powiedzieć, że
jesteś "kobietą biznesu"! Opowiedz nam o swojej pierwszej miłości.
K
: Moja pierwsza miłość trwa do dziś! Wiadomo, kochałam się za dziecka i
wczesnego nastolatka w wielu chłopakach, ale to było głupie! Wysyłanie sobie
sms-ów miłosnych, mimo że siedziało się obok siebie... Dzisiaj wczesne
nastolatki są o wiele dojrzalsze i bezpośrednie w tych sprawach niż ja
kiedyś. Różnica 10 lat, ale czasy się zmieniły. Moją miłość poznałam gdy
byłam emo-kofi. Chciałam emo chłopaka (jak każda emo dziewczyna), a
zakochałam się w gburze unikającym subkultur, który jest przy mnie dalej i
mam nadzieję, że już na zawsze!
E : No to czekamy na ślub! Zdradzisz nam
kiedy odbędzie się 2 edycja Style Wars? Może zdradzisz nam jakieś szczegóły
dotyczące konkursu?
K
: Jeśli chodzi o Style Wars... Konkurs miał być prawdziwym polem bitwy i
walką o przetrwanie jako grupa i indywidualna jednostka. Wyszedł z tego
niestety drugi BOT z bardzo obfitymi nagrodami. Planujemy drugą edycję SW,
jednak na pierwotnych zasadach, a nie takich jakie wyszły w praniu, ale z
zamiarem dania uczestnikom wolnej ręki.
E : Już nie mogę się doczekać! Ulubiony
słodycz z dzieciństwa to?
K
: Zawsze kochałam słodycze, a najbardziej waflowe misie z pianką w
środku *średniowiecze*, lody Zapp od Algidy, groszki z narysowanymi
Smerfami, Lentilki, mleczko w tubce, pastylki miętowe Goplany i Snikers
Cruncher! Jestem bardzo sentymentalna, więc gdy tylko któreś spotkam, od razu
kupuję! Niestety pupa rośnie - nie polecam kierować się tylko zachciankami.
E
: Mmmm :) Pyszności! Jak wspominasz swój tzw. "okres buntu" ?
K
: Mój okres buntu... przeżywałam dwa takowe, gdy miałam 13 lat i ubierałam
się jak typowa tapeciara w playboye, bujałam po blokach i słuchałam tak
żenującej dla mnie muzyki, że wstyd się przyznać. Mama była zła, bo powinnam
mieć rockową duszę. Co prawda to prawda, w wieku 15 lat przeskoczyłam z playboyów
w glany, a co do reszty, nie wypada pisać o tym, bo mój okres buntu to była
demoralizacja i destrukcja. Niemniej jednak, kocham się buntować, być trochę
na przekór, dalej miewam kolorowe włosy i łamię czasem prawo - ale mniej bo
odpowiedzialność karna dla osób +18 BOLI!
E
: No to mamie nie było lekko. Według Ciebie,
przyjaciołom jest warto wierzyć w każdej sytuacji, czy może czasami warto
włączyć czerwoną lampkę?
K : Przyjaciołom
wierzyć? Rodzinie nie powinno się ufać, bo zawsze wredna siostra może zbagatelizować
twój problem i go wyśmiać, a mama, którą traktujesz jak przyjaciółkę może
wypaplać koleżankom twoje tajemnice. Skoro rodzina nie daje gwarancji pełnego
zaufanie, to tym bardziej znajomi czy przyjaciele. Najlepsza przyjaciółka
chce, żebyś wyszła na zdjęciu gorzej niż ona, zawsze powtarza, że rozumie
twój ból i ma tak samo - spoko kochana przyjaciółko, dzięki za info. Do
wszystkich z dystansem trzeba podchodzić, niestety!
E
: To prawda, czasami nasza rodzina może nam zrobić "małego"
psikusa! Ostatnie pytanie dzisiejszego wywiadu : Twój kolor włosów jest
bardzo oryginalny! Powiedz, co Cię skłoniło akurat do takiej kolorystyki?
K
: Włosy... uwielbiam koloryzować włosy! Miałam masę kolorów, odcieni,
kilkukrotnie wracałam do blondu. Teraz zmieniam kolor kiedy mogę sobie na to
pozwolić. Jako studentka mi nie wypada, bo będą patrzyli na mnie bardzo
niepoważnie. Kolor włosów zależy głównie od tego, jaką samoocenę mam w danym
etapie mojego życia. Na razie chowam wzrok, nie czuję się dobrze w swojej
skórze, co znaczy, że nie chcę wyróżniać się z tłumu. Jeśli będę czuła się
atrakcyjnie, na pewno będę chciała zwrócić na siebie uwagę. Chyba głównie to
mną kieruje - kolorowe włosy zawsze na tak i tylko po to, żeby inni mówili i
zwracali na to uwagę.
E
: Dziękuje Ci, za poświęcony czas i za miłą rozmowę.
K
: Dziękuję za wywiad, pozdrawiam wszystkich czytelników i powiadam Wam,
róbcie zawsze swoje, bądźcie najlepsi i grajcie w MySuperStyle bo to świetna
gra!
I tak oto kończymy
wywiad z Kofi! Na kolejny wywiad zapraszam w niedalekiej przyszłości! Zdradzę
fakt, że zajęła czołowe miejsce w jednym z MSS-owych konkursów :) Miłego
Dnia!
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz